⛩ ZIELONA MILA
,,Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w
deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział
mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są
dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę...
Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła.
Przez cały czas.''
Moim pierwszym spotkaniem z twórczością Stephena Kinga była
,,Dziewczyna, Która Kochała Toma Gordona'' i choć sama książka okazała
się poniżej przeciętnej, styl pisania, jakim posługiwał się ten autor,
miał w sobie coś przyciągającego; co więcej sprawiał wrażenie, jakbyśmy
byli obecni podczas opisywanych wydarzeń. ,,Zielona Mila'' jest pozycją z
zupełnie innej półki, lecz również i w tym przypadku czułam się żywym
obserwatorem historii Paula Edgecombe - klawisza stanowego więzienia
Cold Mountain, do którego w 1932 roku trafia niesłusznie oskarżony John
Coffey.
Historia będąca głównym wątkiem powieści zostaje spisana w 1996 roku
przez Paula podczas jego pobytu w domu starców. Śledzimy zatem
wydarzenia mające miejsce na przestrzeni lat 30 oraz 90. Niezwykłe jest
to, z jaką precyzją autor oddał ducha przedstawianej fabuły. Wykreowanie
bohaterów, ich dialogi, a także przedstawienie czasu i miejsca akcji
pozwoliło natychmiastowo wdrążyć się w opowieść. Szczególnie mocno
zadziwia fakt, iż ekranizację na podstawie ,,Zielonej Mili'' oglądałam
wiele razy i choć nie pamiętałam niektórych detali, książka nie miała
już tak wielu punktów zaskoczenia, które mogłyby mnie dosłownie wgnieść w
fotel. A mimo wszystko zrobiła to.
Czemu więc przypisać tę zasługę?
Jest to idealny przykład prawidłowego wykorzystania bardzo ambitnego pomysłu, z którym człowiek może się po prostu utożsamić. Tu nie ma miejsca na zadawanie pytań o istnienie tego typu postaci czy rzeczy w realnym świecie, gdyż tekst okazuje się aż do bólu prawdziwy. Jego przeznaczeniem nie jest nas czegoś nauczyć, lecz zwyczajnie pokazać historię, na którą składają się elementy takie jak niesprawiedliwość, skomplikowana filozofia człowieka czy śmierć. Jednak obserwując historię Johny'ego Coffey'a czytelnik chcąc nie chcąc wysuwa pewne wnioski dotyczące naszej egzystencji, które nie dają o sobie zapomnieć na bardzo długo.
Jest to idealny przykład prawidłowego wykorzystania bardzo ambitnego pomysłu, z którym człowiek może się po prostu utożsamić. Tu nie ma miejsca na zadawanie pytań o istnienie tego typu postaci czy rzeczy w realnym świecie, gdyż tekst okazuje się aż do bólu prawdziwy. Jego przeznaczeniem nie jest nas czegoś nauczyć, lecz zwyczajnie pokazać historię, na którą składają się elementy takie jak niesprawiedliwość, skomplikowana filozofia człowieka czy śmierć. Jednak obserwując historię Johny'ego Coffey'a czytelnik chcąc nie chcąc wysuwa pewne wnioski dotyczące naszej egzystencji, które nie dają o sobie zapomnieć na bardzo długo.
,,Zabił je ich miłością, ich wzajemną miłością. Teraz pan widzi jak to jest. Tak jest codziennie... na całym świecie.''
,,Zielona Mila'' to powieść, która poruszy od środka nawet największego
twardziela. Zawiera w sobie ten rodzaj uniwersalizmu i ponadczasowości,
który można wałkować bez końca, bolejąc nad losem ciemnoskórego
mężczyzny, skazanego na okropną śmierć ZA NIC. Człowieka, który pomógł
wielu istnieniom, choć nie potrafił uratować samego siebie.
Mocna, brutalna, pełna bólu i cierpienia książka. Nie znajdziecie tutaj
nic kolorowego, choćbyście nie wiem jak długo szukali. Jednak to właśnie
dzięki temu powieść Kinga zyskała na wartości, zaklepując sobie u mnie
wyjątkowe miejsce wśród moich ulubionych tytułów. Jeśli jeszcze nie
macie jej za sobą, koniecznie to nadróbcie.
,,Każdego z nas czeka śmierć, bez wyjątku, ale Boże... czasem Zielona Mila wydaje się taka długa.''
Ocena - 10/10
❤
❤
bardzo fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńnaprawdę mnie do niej zachęciłaś do przeczytania tej książki :*
Pozdrawiam,
Posy z bibliotekaamarzen.blogspot.com
Dziękuję bardzo! Cieszę się, że na coś się przydała :D ♥
UsuńNiedawno oglądałam film "Zielona mila" i zakochałam się w nim. Przepiękny film, pokazujący brutalna prawdę <3 Podczas oglądania ryczałam jak bóbr :( Cudowny film, teraz obowiązkowo czas na książkę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Ja też płakałam jak dziecko :(
UsuńKsiążkę koniecznie przeczytaj! ♥
Uwielbiam ten film, książki niestety nie czytałam, ale zawsze można to nadrobić. Świetnie opisałaś tę pozycję i mam nadzieję, że zachęcisz do niej wiele osób, ponieważ wiem, że jest to literatura z najwyższej półki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.favouread.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa!
UsuńJa już teraz gorąco zachęcam do zapoznania się z książką, bo naprawdę warto ^^ ♥
Ekranizacja tej ksiazki jest moim ulubionym filmem. Pomysl jest poprostu cudowny, a historia poruszajaca. Nienawidze czytac ksiazek po obejrzeniu ich ekranizacji, ale tutaj chyba zrobie wyjatek, bo byc moze znajde w koncu ulubiona ksiazke :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Ja ekranizację oglądałam kilka razy i choć czytając książkę nie pamiętałam niektórych szczegółów, więc byłam ciekawa wielu rzeczy, aby przypomnieć sobie całą historię, to myślę, że Zielona Mila jest tak cudowną opowieścią, która oglądana/czytana wielokrotnie będzie zachwycać tak samo! ♡
Usuń