ღ Wszystkie Jasne Miejsca
Książka o młodych ludziach mierzącymi się z trudami życia.
Jeden z tytułów, do których nawet w tym momencie chętnie bym powróciła.
Violet Markey, mocno dotknięta śmiercią siostry, odlicza dni do końca
ostatniej klasy liceum, podczas gdy Theodore Finch, powszechnie uznawany
za wariata i pomyleńca, walczy z nieodpartą chęcią odebrania sobie
życia. Jednak mała iskierka nadziei tląca się w powietrzu pozwala nastolatkom przeżyć wspólne chwile, doświadczając przy tym nieznanych im do tej pory uczuć.
Szkolne, jak i pozaszkolne życie Theodora zmienia się w momencie, gdy przypadkowo razem z Violet spotykają się na szczycie wieży. Wręcz dziwnym trafem, zarówno chłopak, jak i dziewczyna ratują siebie nawzajem przed dopuszczeniem się do ostateczności. Pracując jako zespół, bohaterowie przygotowują projekt geograficzny, polegający na odkrywaniu cudów Indiany. Takim sposobem nastolatkowie jeżdżąc w najróżniejsze miejsca, poznają nie tylko uroki i piękno okolicy, ale także własne wnętrza.
Obserwujemy stopniową zmianę zachodzącą w zachowaniu tych dwóch postaci; Finch wypełniając myśli i czas Violet, sprawia, że dziewczyna przestaje kalkulować pozostałe do końca szkoły dni oraz powoli godzi się ze śmiercią siostry. Chłopak zaś pokazuje przed nią swoje prawdziwe 'ja', nie musząc się z niczym ukrywać. Brutalne realia codzienności sprawiły, iż bohaterowie uciekają do ciągłego przebywania w swoich towarzystwie, aby znaleźć zrozumienie i wsparcie u tej drugiej osoby. Jednak nadal pozostaje kwestia stanu psychicznego obojga z nich. Theodore jest znacznie bardziej zdecydowany co do finału tej historii. Próbując radzić sobie własnymi sposobami, stara się równocześnie dać Violet jak najwięcej z siebie, przy czym w jego przypadku sytuacja nie ulega poprawie. Dziewczyna natomiast zdaje się radzić sobie nieco lepiej; jej przyszłość zaczyna rysować się w cieplejszych barwach, nakreślając ścieżkę, którą chciałaby podążać.
,,Zdaję sobie sprawę, że nie chodzi o to, co się ze sobą zabiera, ale o to, co się zostawia.''
Wbrew pozorom nie jest to kolejna opowieść o nastoletniej miłości, która
wpadając w wir nieustających wzlotów i upadków dochodzi do najczęściej
wielkiego happy endu. ,,Wszystkie Jasne Miejsca'' są czymś więcej:
autentyczną wędrówką przez brutalną rzeczywistość, w której młodzi
ludzie zmagają się z trudnościami jakie postawił na ich drodze los.
Zastanawiam się, czy gdybym dzisiaj przeczytała tę książkę, nie wystawiłabym jej wyższej oceny. W każdym razie - świetna.
,,Byłaś pod każdym względem wszystkim, czym można być. [...] Gdyby ktokolwiek mógł mnie uratować, byłabyś to Ty.''
Ocena - 8/10
❤
Nabrałam właśnie ogromną ochotę aby przeczytać tę książkę ^-^
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś <33
Naprawdę polecam, z pewnością Ci się spodoba :D
Usuń