Tytuł: ,,Czerwień Rubinu''
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 24 maja 2017 r.
Ilość stron: 344
,,To bardzo osobliwe gościć swoje wnuki nim się jeszcze ma dzieci.''
Trylogia, której ,,Czerwień Rubinu'' stanowi pierwszy tom, nie bez
powodu nazywana jest trylogią czasu. Historia Gwendolyn zabierze nas do
świata, w którym podróże do przeszłości są jak najbardziej możliwe.
Jednak niestety zarezerwowane tylko dla wybranych.
Gwen Shepherd jest członkiem dość nietypowej rodziny, w której
poszczególne osoby dziedziczą gen umożliwiający podróże w czasie
uaktywniający się między szesnastym a siedemnastym rokiem życia.
Ostatnią spadkobierczynią tego niecodziennego talentu miała być jej
kuzynka Charlotta przygotowywana od lat do funkcjonowania w poprzednich
epokach. Mimo to okazuje się, iż zamiast wyszkolonej dziewczyny to
Gwendolyn odbywa swój pierwszy epizod przenoszący ją do ubiegłych lat,
co momentalnie zmienia jej dotychczasowe życie.
Długo zastanawiałam się, co dokładnie mogłabym Wam napisać o tej
książce, by przypadkiem nie zdradzić nawet najmniejszych szczegółów. Być
może również w Waszym przypadku odkrywanie tych drobnych elementów
okaże się zbawienne, ponieważ gdyby nie ciekawość względem konstrukcji
świata przedstawionego i tego, na jakiej zasadzie działają tutejsze
podróże w czasie, cała reszta (z mojego punktu widzenia) nie wyglądałaby
zbyt zachwycająco.
Ale po kolei.
Ale po kolei.
Książka rozpoczyna się nieco dziwnie, lecz zachęcająco, a wraz z
kolejnymi stronami możemy zauważyć, że nie napotykamy na żadną trudność
w czytaniu. Jednak mi osobiście zaczęła tutaj przeszkadzać główna
bohaterka. Nie myślcie sobie, że mamy do czynienia z naprawdę
denerwującym typem dziewczyny, która będzie nas wyprowadzać z równowagi
na każdym kroku, ale Gwen bywa momentami kimś w stylu irytującej
fajtłapy, że tak się wyrażę. Mimo świadomości, iż powinna jak
najszybciej poinformować własną matkę o swojej pierwszej podróży w
czasie, leci z tym do przyjaciółki, która jako jedyna mająca głowę na
karku musi błagać ją, by ta zdołała przyznać się rodzicielce do rzeczy i
tak będącej w ich rodzinie czymś normalnym. Ponadto śmieszy mnie trochę
fakt, że Leslie (przyjaciółka Gwen) interesuje się owymi przeskokami w
czasie bardziej niż sama podróżniczka, przez co trudno jest jej później
zrozumieć nawet proste sprawy.
Natomiast z drugiej strony fabuła została skonstruowana w taki sposób, aby czytelnik nie mógł połapać się od razu w tym, co się dzieje i w tym przypadku nie stanowi to bynajmniej zalety powieści. Łatwo jest się tu pogubić, a gdy w końcu teoretycznie rozumiemy w jaki sposób to wszystko funkcjonuje, uświadamiamy sobie, że fabuła nie jest wcale zachwycająca, a wręcz lekko przekombinowana.
Natomiast z drugiej strony fabuła została skonstruowana w taki sposób, aby czytelnik nie mógł połapać się od razu w tym, co się dzieje i w tym przypadku nie stanowi to bynajmniej zalety powieści. Łatwo jest się tu pogubić, a gdy w końcu teoretycznie rozumiemy w jaki sposób to wszystko funkcjonuje, uświadamiamy sobie, że fabuła nie jest wcale zachwycająca, a wręcz lekko przekombinowana.
Mamy tutaj wątek miłosny, który na szczęście nie przyćmiewa
najważniejszego (za co duży plus) oraz solidną dawkę humoru. Niektóre
dialogi i teksty bohaterów są przekomiczne, zwłaszcza scena, w której
Gwen pokazuje jednemu ze szlachciców z przeszłości telefon komórkowy
robiący i zapisujący cyfrowe zdjęcia. Można sobie tylko wyobrazić, co by
było, gdyby ktoś omyłkowo pozostawił w XVIII w. nowoczesnego Iphona lub
dzisiejszej jakości broń maszynową. Historia naszego świata ani trochę
nie pozostałaby teraz taka sama.
Tak jak powiedziała Emilia z bloga Wilczym Tropem, być może to po prostu
kwestia tego, iż książek o podobnej tematyce jest obecnie bardzo dużo i
,,Czerwień Rubinu'' nie potrafi zaskoczyć tak mocno jak kiedyś. Jestem
pewna, że gdybym sięgnęła po tę książkę jeszcze 2 lata temu, zapewne
uznałabym ją za naprawdę dobrą, podczas gdy na ten moment wydała mi się
zwyczajnie przeciętna. Jednak mimo wszystko chętnie przeczytam kolejne
tomy, by dowiedzieć się, jak zakończy się ta specyficzna, lecz
posiadający swój urokliwy klimat historia.
P.S. Dodam tylko, iż powyższa powieść zbiera na ogół pochlebne opinie,
więc jest spore prawdopodobieństwo, że przypadnie Wam do gustu bardziej
niż mi. Zatem tak czy siak, warto sięgnąć i wyrobić sobie o niej własne
zdanie.
P.P.S. Wydawnictwo wykonało kawał dobrej roboty, jeśli chodzi o nowe wydanie książki! Twarda okładka prezentuje się świetnie :D
,,Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie? Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś tabletki.''
Napiszcie koniecznie, jakie Wy macie zdanie na temat ,,Czerwieni Rubinu'' oraz która wersja okładki podoba Wam się bardziej: starsza czy nowsza?
Ocena - 5,5/10 ★
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo
Wydanie tej książki jest po prostu przepiękne i samo to prosi się o jej kupno! :D Opis nie jest zły, zachęca mnie, tym bardziej, że podróże w czasie są naprawdę fajne. Myślę, że dodam tę pozycję do mojej listy do kupienia!
OdpowiedzUsuńxx,
http://pattzy-reads.blogspot.com/
Oj tak, szata graficzna tej książki robi swoje ^^
UsuńWarto sprawdzić na sobie, czy książka przypadnie Ci do gustu :D
Jak dla mnie ta historia właśnie jest zaskakująca i inna od reszty. Bohaterowie są ciekawi i jak do tej pory nie miałam styczności z podróżnikami w czasie. Połączenie różnych epok i teraźniejszości. Wiele sekretów i intryg. Jak dla mnie ta Trylogia jest super. Polecam przeczytać kolejne części, podejrzewam, że zmienisz zdanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie,
bookwormpl.blogspot.com
Być może, nie mówię że nie :D
UsuńJa osobiście czytałam sporo książek o podobnej tematyce i tamte był według mnie o wiele solidniej złożone fabularnie, lecz z drugiej strony Trylogia Czasu to ksiazki młodzieżowe, więc trzeba je potraktować nieco inaczej. Tak czy siak, przekonam się w następnych częściach :)
Słyszałąm już o tej książce, oglądałam na youtube kiedyś recenzję jej, ale jakoś mnie nie zainteresowała. Ja też lubię książki, w których romans nie jest głównym wątkiem:) Widzę jednak, że nie oceniłaś tej książki zbyt wysoko. Może kiedyś jednak po nią sięgnę i sama się przekonam:) Aha no i nie czesto sięgam po trylogie, bo lubię książki jednotomowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!:)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Z tego co zdążyłam się zorientować, wiele osób chwali sobie tę serię, więc być może i Tobie by się spodobała. Na pewno nie jest jakaś bardzo zła, a wręcz w pewnym stopniu potrafi zaciekawić :)
Usuńmoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
♥
UsuńCzytałam całą serię rok temu i uwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńCzyli kolejna osoba, które trylogia bardzo się podobała :D
UsuńRaz miałam przeczytać pierwszą część, nawet wypożyczyłam ją z biblioteki, ale ostatecznie oddałam... I nie wróciłam już do niej, a teraz niespecjalnie mam ochotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Nie dziwię się, nie jest to jakaś obowiązkowa pozycja, a ja gdyby nie to piękne (moim zdaniem) wydanie....Oj też nie wiem, czy w końcu skusiłabym się, żeby tę książkę przeczytać xd ;d
UsuńZa trylogię czasu już od dawna planuję się zabrać. No ale zawsze coś wypada. Ale jak tylko wrócę z wyjazdu (za kilka godzin jadę w góry, a ja tu siedzę i czytam, brawo ja)to muszę się wziąć w garść i dorwać te książki.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)
To jak na ten moment życzę udanego wyjazdu! ❤
UsuńStrasznie podoba mi się okładka tej książki. Na lekturę jeszcze chwilę poczekam, opadnie trochę szum wokół tego tytułu i kto wie ;)
OdpowiedzUsuńTak jest najlepiej, poczekać i dopiero później w wolnej chwili spróbować się zmierzyć z książką :D
UsuńTo jedna z moich ulubionych trylogii!! XD
OdpowiedzUsuńMyślałam, że uwielbiam nowe wydanie, ale teraz mam wątpliwości i chyba jakoś bardziej przemawia do mnie starsze xd
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Hahah mi często nie podoba się to, co inni uważają za wspaniałe xD Więc trzeba na to przymknąć oko :D
UsuńA ja jej jeszcze nie czytałam, ale koniecznie muszę sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monia z www.onalubi.com
Czytaj i wyrób sobie o niej własne zdanie! :D
UsuńCzytałam ją jakieś dwa/trzy lata temu i bardzo mi się wtedy podobała, nie wiem, jak byłoby teraz, bo od tamtej pory mój gust bardzo się zmienił. Może właśnie jak sama piszesz: te dwa lata wcześniej spodobałaby ci się bardziej — wtedy to naprawdę była ciekawa nowość ;)
OdpowiedzUsuńObecnie posiadam i jedno i drugie wydanie, pierwsze w komplecie, a drugie zbieram głównie ze względu na sentyment... no i te cudne okładki <3
Pozdrawiam!
Książki bez tajemnic
Wtedy jeszcze motyw podróży w czasie nie był popularny, więc to rzeczywiście musiało być coś fajnego. Szkoda, że nie przeczytałam tej trylogii wcześniej, ale sięgnę po kolejne tomy i być może bardziej przekonam się do Trylogii Czasu :D
UsuńMi osobiście Trylogia Czasu bardzo się podobała :)Jednak ile ludzi, tyle opinii. Każdy lubi inne rodzaje książki ;)A co do okładek, zgadzam się - ten nowe okładki są dużo lepsze :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie się podobała! Ja dam jej jeszcze szansę przy następnych częściach :D
UsuńNic dodać, nic ująć - zgadzam się całkowicie z Twoją opinią. ;)
OdpowiedzUsuńHm, hm, hmmm. Przyznam się szczerze, że nie wiem, która okładka podoba mi się bardziej! Ta nowa jest oczywiście piękna, ale mam wielki sentyment do tej pierwszej, bo właśnie w takiej wersji jest ona w mojej bibliotce, i to właśnie pod taką postacią pierwszy raz poznawałam tę historię (a jestem przerażająco sentymentalna)... No nie mam pojęcia! :D