OD NAJGORSZEJ DO NAJLEPSZEJ - RANKING KSIĄŻEK COLLEEN HOOVER



Myślę, że większość z Was ma już za sobą przygodę z chociażby jedną książką autorstwa Colleen Hoover, która nie bez powodu podbiła serca rzeszy czytelników. 

Jeśli nie to uwierzcie - czas nadrobić zaległości!

Oczywiście każdy ma swoje zdanie i z gustami nie będziemy tutaj dyskutować, jednak chciałabym podzielić się z Wami moją własną opinią na temat poszczególnych powieści tej autorki, które zostały uporządkowane od tej najgorszej (według mnie) do książki będącej moim absolutnym faworytem.


Gotowi?
No to jedziemy ↓
 




6. ,,Never Never''

 


Wspólnie wydana książka Colleen Hoover & Tarryn Fisher, która pokazała, że te dwie niesamowite kobiety nie powinny tworzyć razem. Choć początek zapowiadał się ciekawie, a fabuła przez pewien czas trzymała solidny poziom, to jej dalsze rozwinięcie, a w szczególności zakończenie rozwiały wszelkie wątpliwości co do tego, czy z tej historii może wyjść coś dobrego. 
Nie myślcie, że ,,Never Never'' jest totalnym niewypałem, bo słyszałam, że niektórym osobom się podobała, ale osobiście uważam, że autorki zbyt mocno poniosła wyobraźnia, przez co zmarnowały potencjał tej książki.  
To jedyna pozycja na liście przeczytanych przeze mnie lektur Colleen do której mam sporo zastrzeżeń.



 


5. ,,Maybe Someday'' 






Świetna, przesycona wachlarzem uczuć i emocji, którymi autorka bawi się na każdym kroku, by poruszyć czytelnika od środka. W tym przypadku bardzo fajnym dodatkiem okazała się sama muzyka - teksty piosenek pisane przez Syndey i Ridge'a istniejące równocześnie w realnym życiu dzięki czemu czytając książkę, mamy dorzucony także jej soundtrack. To historia poruszająca temat niepełnosprawności, nauki prawidłowej interpretacji własnych uczuć oraz dawania drugich szans bliskim osobom. Nie jest to najlepsza pozycja Hoover, bo według mnie pisarka posiada w zanadrzu lepsze książki, lecz ,,Maybe Someday'' jak najbardziej zasługuje na uwagę. Raczej nikt z Was nie powinien się na niej zawieść.





4. ,,Ugly Love''




,,Ugly Love'' wbiło mnie w fotel podczas czytania niektórych fragmentów. Retrospekcje przeplatane z właściwą akcją były nacechowane tak dużą dawką bólu i miłości jednocześnie, że nie sposób było się przy nich nie rozkleić. Należy również nadmienić, iż jest to jedna z nielicznych historii, w których główna bohaterka ani trochę mnie nie denerwowała. Tate została wykreowana na postać właściwie spełniającą swoją rolę: kierującą się głosem swojego serca, równocześnie nie tracąc po drodze zdrowego rozsądku. Z drugiej strony już nawet nie pamiętam dokładnie dlaczego, ale przeszkadzały mi tutaj sceny łóżkowe, które w jakiś sposób były dla mnie męczące. Jednak bez względu na wszelkie minusy z całą pewnością książka kryje za sobą piękną, choć bardzo bolesną historię.






3. ,,Confess''






Pierwszym co rzuca się tutaj w oczy są niesamowite wizerunki obrazów namalowanych przez Owena, które kryją za sobą bardzo osobiste przeżycia innych ludzi. Sam pomysł na wykorzystanie go w tej książce był strzałem w dziesiątkę. Nawet gdybym chciała, nie miałabym do czego się przyczepić , bo według mnie wszystko zostało tutaj idealnie wyważone włącznie z zakończeniem, które raczej na długo pozostanie w mojej głowie. Niezwykła opowieść będąca dowodem na to, że Colleen jest wciąż w świetnej formie do tworzenia coraz to lepszych historii.







 2. ,,November 9''





Dużym plusem który wyróżnia tę powieść na tle innych jest fakt, iż mamy tutaj metaforycznie, a zarazem dosłownie mówiąc książkę w książce. Rozdziały są podzielone na te opisywane przez Fallon oraz przez Bena. Jak się okazuje, te ukazywane z perspektywy chłopaka stanowią jego własną pracę, która w sam raz wplotła się w całość, uzupełniając historię o potrzebne szczegóły. Na pierwszej stronie ,,November 9'' widnieje cytat Bena Jamesa Kesslera i może tylko ja byłam tak mało spostrzegawcza, ale dopiero po jego osobistym przedstawieniu się, zdałam sobie sprawę, że cytat gościa z książki, którą właśnie czytam, wzięłam za tekst jakiegoś znanego poety/pisarza/kogokolwiek popularnego. 
Nietuzinkowa, zaskakująca książka, z której posiadania cieszę się bardziej niż przypuszczałam. Miałam względem niej spore oczekiwania i ani trochę mnie nie zawiodła.





  1. ,,Hopeless''

  


Była to pierwsza książka Hoover jaką dorwałam w swoje łapki i ostatnia, którą tak bardzo pokochałam. Nie jestem pewna, czy to ze względu na spory sentyment w stosunku do niej, czy przez coś jeszcze innego, ale ta historia do tej pory odbija się echem w mojej głowie. Już na samym początku podczas czytania ,,Hopeless'' podświadomie czułam, że trafiłam na lekturę w sam raz dla siebie. Od zawsze powtarzam, iż Colleen jest mistrzynią gry na emocjach czytelnika, a wydarzenia przedstawiane w jej książkach odbijają się na człowieku, pozostawiając po sobie uczucie wyobcowania, zagubienia, a równocześnie zachwytu nad poznaną historią. Dokładnie takie doznania towarzyszyły mi po przeczytaniu ,,Hopeless'. Byłam wstrząśnięta i urzeczona jednocześnie. A za to właśnie uwielbiam tę autorkę - za jej talent do tworzenia wewnętrznego chaosu w czytelniczej duszy.










Jeśli chodzi o ,,Losing Hope'' to traktuję tę kontynuację jako jedną całość razem z ,,Hopeless''. Według mnie były na identycznym poziomie, a drugi tom stanowi po prostu świetne uzupełnienie pierwszego.











|A jaka jest najlepsza i najgorsza przeczytana przez Was książka Colleen Hoover? Jak wyglądałby Wasz ranking tych 6 tytułów?|

42 komentarze:

  1. Ooo ciekawy post. Chociaż ja ten ranking wywróciłabym prawie do góry nogami.
    1) Maybe Someday - kocham tę książkę, jest nie tylko moja ulubioną Hoover, ale też jedną z najbardziej lubianych w ogóle.
    2) Hopeless - w prawdzie już dawno ją czytałam, ale nadal pamiętam, jak bardzo mnie wzruszyła.
    3) November 9 - tą czytałam nie tak dawno i była świetna, bardzo oryginalna
    4) Never Never - mi mimo wszystko ta książka się podobała. Wcale nie uważam, że autorki poniosła wyobraźnia, ale zgadzam się z tym, że zakończenie mogłoby być lepsze
    5) Ugly love - wydaje mi się, że ta książka jest najmniej hooverowa z powyższych, dlatego tak nisko ją umieściłam, ale nadal ją lubię.
    Confess nie czytałam, ale za to mam za sobą "Pułapkę uczuć" i ją bym postawiła na 6 miejscu. Zdecydowanie najsłabsza jej książka.

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, dobrze w takim razie, że Never Never jednak Ci się podobało :D Maybe Someday bardzo dużo osób stawia na pierwszy miejscu, a mi właśnie pomimo że bardzo przypadła do gustu, to nie bardziej niż inne książki Hoover. Ogółem jestem zawsze ciekawa, jak inni postrzegają jej powieści, bo ile ludzi tyle gustów, więc miło poczytać wypowiedzi reszty :)
      Co do Pułapki Uczuć to niespecjalnie mnie do niej ciągnie, chociaż kto wie, może jeszcze kiedyś się za nią zabiorę ;d

      Usuń
  2. Ja z perspektywy czasu "Hopeless" i "Losing Hope" oceniam coraz gorzej. Przydałoby się przeczytać te książki jeszcze raz, bo jednak od trzech lat moje gusta sporo się zmieniły, a i byłam wtedy mniej wymagającym czytelnikiem, więc cóż... do twórczości Hoover jakoś mi się już nie spieszy :) Jedynie "Maybe Someday" chciałabym przeczytać, choć powątpiewam, że uda mi się to jeszcze w tym życiu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak z wieloma książkami. Teraz zastanawiam się, czy z perspektywy czasu nie oceniłabym tych wszystkich książek gorzej, ale wolę pamiętać o nich w ten pozytywny sposób :D Aczkolwiek wydaje mi się, że sentyment i dobre wspomnienia robią swoje przy ponownym czytaniu i nasza opinia aż tak bardzo się nie zmieni. Ale rozumiem Twoje podejście :D

      Usuń
  3. Mój ranking wygląda niemalże identycznie :D Jedynie "Confess" jest u mnie na przedostatnim miejscu, co automatycznie przesuwa "Maybe someday" na 4 a "Ugly love" na 3 miejsce :) Ach no i gdzieś tam przy "Confess" jeszcze w moim rankingu są książki z cyklu "Pułapka uczuć" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Pułapki Uczuć nie czytałam, ale jak na razie nie ciągnie mnie do niej ;d Cieszę się, że mamy podobne zdanie!

      Usuń
  4. U mnie wyglądałoby to tak:
    1. Maybe someday
    2. Ugly love
    3. November 9
    4. Hopeless
    5. Confess
    6. Trylogia Pułapka uczuć
    7. Never never
    Przy czym pierwsza piątka jest świetna. Pułapka uczuć dobra, ale bez szału, a o "Never never" mam podobne zdanie do Twojego.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta pierwsza piątka, którą wymieniłaś jest na bardzo podobnym poziomie, więc często trudno jest określić, która była lepsza, a która gorsza :)

      Usuń
    2. Za mną jeszcze "Too late" oraz "It ends with us". Pierwszą umieściłabym między "Pułapką uczuć" a "Never never", bo chyba nie przepadam za Hoover w takim wydaniu. Wyszło dość oklepanie. Natomiast "It ends with us" ciężko mi umieścić. Może po "November 9" :)

      Usuń
  5. Ojej, mój ranking byłby chyba zupełnie inny. Choć ja nie czytałam "Never never" i "Confess":
    1) Ugly love, które pokochałam za to, jak brutalnie przedstawiło nieszczęśliwą miłość
    2) Maybe someday, które pokazało, że miłość nie zawsze jest dobra
    3) Pułapka uczuć, za ukazanie pięknej, dojrzałej miłości.
    4) November 9, które było po prostu dobre, ale miało jeden cytat, który szczegóólnie przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz chciała, to przeczytaj w przyszłości Confess, bo według mnie Never Never nie jest jakieś obowiązkowe :)

      Usuń
  6. Ja niestety nie mogę nawet tych książek ustawić od najgorszej do najlepszej, bo wszystkie kocham naprawdę bardzo bardzo mocno i po prostu nie umiem powiedzieć, którą kocham. To jedna z autorek, której wszystkie książki są dla mnie niesamowite i biorę w ciemno :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym braniem w ciemno to mam identycznie, nawet jeśli książka okazałaby się słaba, to i tak zawsze chętnie przeczytam wszystko, co wyszło spod pióra Hoover :D

      Usuń
  7. "Hopeless" nawet mi się podobało, ale "November 9" to moim zdaniem porażka, tragedia i strata czasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym właśnie November 9 nie podobało się, ale wiadomo, kwestia gustu :D

      Usuń
  8. prawie się zgadzam, choć u mnie na 1 miejscu jest bezkonkurencyjnie It ends with us. Do rankingu dodalabym też Too late, ostra i dobra książka :D A Hopeless wyrzucilabym gdzieś niżej.. dobra, po prostu to zapiszę :D
    1) It ens with us
    2) Novmeber 9
    3) Confess
    4) Too late
    5) Hopeless
    6) Maybe someday
    7) Ugly love
    8) Never never

    Pozdrawiam :D www.ebookohlic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie uwzględniłam w rankingu te książki Hoover, które czytałam, a na It ends with us i Too late czekam w polskiej wersji językowej, bo z moim angielskim to bywa różnie ;d Połowę zrozumiem, połowę nie, więc na razie wyczekuję tłumaczenia ^^

      Usuń
  9. U mnie "Maybe someday" jest odrobinę wyżej, ale z twoją opinią dotyczącą "Never, never" w zupełności muszę się zgodzić. Niezwykle irytująca główna bohaterka oraz zmarnowany potencjał książki zepsuł wszystko!
    Świetny pomysł na post ;)

    Pozdrawiam!
    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, niestety! A szkoda, bo pomysł na fabułę był fajny :/
      Super, że post się spodobał :D

      Usuń
  10. A ja jestem jedną z tych nielicznych osób na świecie, które jeszcze nie czytały nic Hoover, witam ;D Post bardzo fajny i pewnie wezmę pod uwagę ten ranking, kiedy już w końcu zdecyduję się te książki przeczytać ;)

    pingwin-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo bardzo mi miło w takim razie, jeśli uwzględnisz mój ranking ^^ Polecam naprawdę zacząć od Hopeless, według mnie książka jest mocna w odbiorze, pokazuje idealnie możliwości pisarskie Colleen Hoover, a przy tym jest młodzieżówką, więc lepiej sięgnąć najpierw po to, a dopiero później po resztę książek tej pisarki, które znajdują się poza literaturą młodzieżową :)

      Usuń
  11. Dla mnie już zawsze na pierwszym miejscu będzie Maybe Someday. Nie wiem czemu, ale ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Pamiętam, że planowałam ją czytać przez parę dni, a skończyłam w jeden... A następnego dnia wróciłam do ulubionych fragmentów... A teraz mam ochotę przeczytać ją ponownie... ;) Możliwe, że obecność muzyki ta właśnie na mnie podziałała...

    Świetny pomysł na wpis!

    Pozdrawiam,
    Monia z www.onalubi.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo osób ma takie zdanie jak Ty :D Mnie bardziej porwały inne książki Hoover, ale ,,Maybe Someday'' też było wyjątkowe na swój sposób ^^

      Usuń
  12. "Confess" i "Never never" jeszcze nie czytałam, choć pierwszą planuję, a drugiej nie chce :D
    W każdym razie mój ranking prezentuje się tak:
    1. Maybe someday (od kilku już lat, uwielbiam Ridge'a, a ścieżka dźwiękowa stworzona przez Griffina... No bajka <3 )
    2. November 9
    3. Ugly love
    4. Losing Hope (zdecydowanie lepsze niż Hopeless, moim zdaniem)
    5. Pułapka uczuć (dalsze tomy są niestety słabe :/ )
    6. Hopeless

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Never Never nie musisz w sumie czytać haha, nie stracisz zbyt dużo :D

      Usuń
  13. Nic jeszcze od tej pani nie czytałam, ale mówiono mi, abym zaczęła od "Ugly Love".

    Pozdrawiam i zapraszam,
    http://pattzy-reads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, broń Boże tego nie rób! :D

      Usuń
    2. Haha według mnie to też nie jest najlepszy pomysł :D Zacznij od Hopeless albo chociażby od Maybe Someday, bo te raczej na pewno Ci się spodobają z tego co widzę po innych czytelnikach ;d

      Usuń
  14. Zgadzam się co do słowa z tym co napisałaś o "Never Never"! Jak można schrzanić tak świetny pomysł na fabułę? No jak?! No katastrofa. Osobno obie piszą świetnie, a w połączeniu wyszła tragedia. Tak mi się przyjemnie czytało tę książkę, a na koniec opadły mi ręce. Oh God, why?
    Za to jeśli chodzi o "Ugly love" to mam zupełnie inne odczucia. No żadna bohaterka Hoover nie doprowadzała mnie tak bardzo do szewskiej pasji jak ta naiwna i rozmemłana Tate. I do tego sceny erotyczne a'la Grey. Ugh, to było straszne, nie chcę do tego wracać.
    Mimo wszystko nadal uwielbiam Hoover, tak jak napisałaś świetnie gra na emocjach czytelnika i chciałabym mieć w końcu czas, żeby przeczytać "Confess" :D
    Pozostałe rozmieściłabym podobnie, no może "Maybe someday" trochę wyżej, mam do niej ogromny sentyment <3

    Zapraszam do mnie!
    www.claudiaaareads.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Dokładnie, naprawdę szkoda, że tak to schrzaniły ;/
      W Ulgy Love rzeczywiście co do scen erotycznych to i ja miałam zastrzeżenia, momentami aż mnie wkurzały, ale całość akurat mi bardzo się podobała, szczególnie że niektóre momenty strasznie złapały mnie za serducho.
      A Confess koniecznie przeczytaj! Oryginalny pomysł na fabułę i kolejna świetna książka tej autorki :D

      Usuń
  15. Co prawda nie przepadam za takimi rankingami, jednak będę się nim sugerować wybierając książkę, z którą zacznę moją przygodę z Coleen Hoover :)

    Pozdrawiam,
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi w takim razie! Przeczytaj obowiązkowo jakąś jej książkę :D

      Usuń
  16. Również na pierwszym miejscu postawiłabym "Hopeless" a na drugim zdecydowanie "Maybe someday", obie te powieści wywarły na mnie ogromne wrażenie ♡

    Książkami Colleen nigdy się na długo nie nacieszę, ponieważ zawsze pochłaniam je w kilka godzin :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny pomysł na post, ja również zaczęłam swoją przygodę z Colleen od "Hopeless' :)
    Pozdrawiam, ann-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to piąteczka :D
      Cieszę się, że post się spodobał ^^

      Usuń
  18. Hmm... Właśnie zauważyłam, jakiem mam braki w książkach CoHo (wstyd!). :D
    Aczkolwiek mój ranking - chwilowo - wygląda tak:
    1. Maybe Someday
    2. Ugly Love
    3. Losing Hope
    4. Confess
    5. Hopeless
    "November 9" i "Never, Never" jeszcze przede mną, tak samo, jak i "It Ends With Us", które ma premierę za miesiąc. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać te pozycje jeszcze w tym roku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie zawsze "Maybe Someday" pozostanie na pierwszym miejscu. Przynajmniej na razie, Ale jeszcze zobaczymy przecież za niedługo premiera "It Ends With Us"

    OdpowiedzUsuń
  20. Dokładnie mam takie samo zdanie na temat Never Never, dla mnie najlepsza jest N9.
    Bardzo fajny zestaw, uwielbiam takie posty :)
    Zostaje na dłużej i obserwuję :D
    Buziaki!
    Lovemorebooks :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Wprawdzie nie czytałam wszystkich książek Hoover, ale w moim rankingu pierwszą lokatę zajęłoby "November 9", drugą zaś na pewno "Ugly Love" ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł na post! Ja na razie przeczytałam tylko "Never, never", "November 9" oraz dwie części "Pułapki uczuć". Zdecydowanie najbardziej podobało mi się "November 9". Reszta książek Colleen Hoover dopiero przede mną, ale na pewno się za nie zabiorę!

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam podobne zdanie co do "Never Never" , Ale dla mnie z wszystkich książek Colleen Hoover jest "It Ends With Us". Nie poruszyła mnie, jakoś specjalnie, ale problem w niej opisany dał mi do myślenia.

    OdpowiedzUsuń

BOOKSTAGRAM

Najchętniej Odwiedzane Posty

SZUKAJ

WYŚWIETLENIA