[46] ,,NA SZLAKU TRUMIEN'' - PETER MAY [RECENZJA]




Tytuł: ,,Na Szlaku Trumien''

Autor: Peter May

Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 6 czerwca 2018 r.

Ilość stron: 381





 Wyspa Harris, Hebrydy Zewnętrzne.
Wyrzucony na plażę mężczyzna nie ma pojęcia, gdzie się znajduje ani kim jest. Stopniowo dowiaduje się kolejnych szczegółów o sobie: nazywa się Neal Maclean i zjawił się na Harris przed rokiem, by pisać książkę. Tyle że w jego komputerze nie ma po niej ani śladu. Jedyne, co znajduje w domu, to mapka z zaznaczoną trasą zwaną Szlakiem Trumien.

Wyspa Flannana.
Na niezamieszkanej wysepce archipelagu Hebryd Zewnętrznych, z której ponad sto lat temu w tajemniczych okolicznościach zniknęło trzech latarników, zostają znalezione zwłoki zamordowanego mężczyzny. Policja podejrzewa Macleana. A jemu trudno dowieść niewinności, skoro nadal niewiele pamięta i sam nie jest o niej przekonany.

Edynburg.
Karen Fleming, zbuntowana nastolatka, która od dwóch lat zmaga się z traumą po samobójstwie ojca naukowca, dostaje od jego przyjaciela dziwny list napisany przez ojca przed śmiercią. I budzi się w niej podejrzenie, że tata wciąż żyje, a za jego zniknięciem może stać koncern, w którym pracował

                                                                                                                                                              ~lubimyczytac.pl


 ,,Czasem wspomnienia z przeszłości nie spełniają naszych nadziei, gdy się do nich wraca.''


 ,,Na szlaku trumien'' jest opowieścią łączącą trzy początkowo odrębne wątki: wyrzuconego na brzeg Neala Macleana, który w tajemniczych okolicznościach traci pamięć, młodego detektywa George'a Gunna zajmującego się sprawą znalezienia w latarni morskiej na wyspie Harris zwłok mężczyzny oraz nastolatki Karen Fleming poszukującej ojca, który od blisko dwóch lat uważany jest za zmarłego.



Przyznam, że już sam opis książki Petera Maya bardzo mnie zaciekawił. Nie byłam pewna, czego konkretnie mogę spodziewać się po tym autorze, tak więc sięgnęłam po nią, nie mając wobec niej konkretnych oczekiwań. Pierwszym, co nad wyraz rzuca się w oczy, jest niezwykle plastyczny styl pisania Maya. Przedstawiane przez niego miejsca sprawiają wrażenie żywych, jak gdyby dostępnych na wyciągnięcie ręki, które znacząco pobudzają naszą wyobraźnię. Jest to dość rzadko spotykana cecha wśród pisarzy, za co oczywiście przypisuję autorowi plusa. Kreacja postaci oraz poprowadzenie wątku kryminalnego to dwie rzeczy, jakie zaprezentowały się tutaj na wysokim poziomie. Stworzenie nader ujmującego, przeplatanego nutą grozy w tle klimatu uczyniło lekturę jeszcze bardziej atrakcyjną.

 
Kryminały, thrillery bądź powieści sensacyjne są o tyle problematyczne, że ciężko jest napisać historię, która nie powielałaby pewnych wątków swoich poprzedniczek. W tej kwestii ,,Na szlaku trumien'' również mnie nie zawiodła. W książce pojawia się bowiem motyw pszczół, których wyginięcie byłoby katastrofalne w skutkach dla całego świata, o czym bardzo sprytnie próbuje nas uświadomić autor. Wplątując ich wątek w zawiłą intrygę krążącą wokół Neala Macleana, Peter May zaserwował nam kawał naprawdę interesującej literatury, jak najbardziej zasługującej na uznanie.



Jednak pomimo tych wszystkich pochlebstw oraz braku niespójności czy błędów w fabule, mam wrażenie, iż powieść nie do końca trafiła w mój gust. W pełni doceniam talent autora i z czystym sumieniem mogę polecić Wam ,,Na szlaku trumien'', której trzeba oddać bardzo dopracowaną, ciekawie przedstawioną historię. Zabrakło mi tutaj czegoś, co pozwoliłoby mi zapamiętać ją na dłużej, ale być może w Waszym przypadku sytuacja będzie malować się inaczej. 


Ocena - 6/10 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu

[45] JEDNA Z NAJPOPULARNIEJSZYCH SERII SENSACYJNYCH NA ŚWIECIE - ,,NOCNA RUNDA'', LEE CHILD [RECENZJA]

 

 Tytuł: ,,Nocna Runda''

Autor: Lee Child 

Cykl: Jack Reacher (tom 22) 

Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 8 stycznia 2018 r. 

Ilość stron: 512 





 Po rozstaniu z Michelle Chang Jack Reacher opuszcza Milwaukee. Wciąż podróżuje bez określonego celu przez stan Wisconsin, aż wreszcie na jednym z postojów wysiada, żeby rozprostować nogi. W oknie wystawowym lombardu zauważa damski sygnet szkolny West Point, uczelni, którą sam ukończył. Zastanawia go, kto i dlaczego mógłby zastawić tak cenną pamiątkę.
Nie mając nic innego do roboty, odkupuje sygnet i postanawia odszukać jego właścicielkę. Jedyną wskazówką jest grawerunek: S.R.S.2005. 
                                                                          ~lubimyczytac.pl 


Tym razem będzie krótko, ale konkretnie!
Słyszeliście o Jacku Reacherze?
Nie? 
No to najwyższa pora nadrobić zaległości! 
 ,,Nocna Runda'' to moja pierwsza przygoda z tym panem...
...i z pewnością nie ostatnia. 


Jack Reacher to facet bez domu, rodziny, samochodu czy choćby zwykłego telefonu. Jeździ po świecie, nie martwiąc się, gdzie dokładnie wyląduje następnego dnia. Takim sposobem podczas jednego z postojów zauważa w lombardzie damski sygnet West Point należący do ukończonej przez niego uczelni. Zaintrygowany poznaniem historii porzucenia tak wartościowego przedmiotu postanawia odnaleźć jego właścicielkę.
Co nie będzie wcale łatwym zadaniem.


Zastanawialiście się kiedyś, jakie to uczucie wsiąść do samochodu czy pociągu i wyruszyć w nieznane? Zdać się na los i pozwolić sobie przeżyć coś niesamowitego? Najczęściej w prawdziwym życiu nie mamy odwagi na podjęcie tak spontanicznej decyzji, dlatego też z pomocą przychodzi nam Lee Child, który stworzył bohatera w pełni otwartego na nowe doświadczenia. Dzięki temu razem z Jackiem możemy dać się wciągnąć w zawiłą historię, pełną zwrotów akcji i solidną dawką niecodziennego humoru. Reacher nie jest typem postaci często spotykanej w literaturze. Potężny, profesjonalnie wyszkolony przez wojsko, kalkulujący lepiej niż niejeden detektyw wydaje się być urodzony do wygranej w każdym pojedynku. Jestem przeważnie wyczulona na punkcie idealizacji kreowanych postaci, jednak w tym przypadku mając do czynienia z honorowym, lojalnym człowiekiem, który nie boi się wdać w konstruktywną dyskusję z największym gangsterem lub w razie potrzeby użyć własnych pięści, nie mogłabym Jacka nie polubić.


Co właściwie powinnam powiedzieć o ,,Nocnej Rundzie'', by przekonać Was do jej przeczytania?

Myślę, że dla fanów przygód Jacka Reachera będzie to pozycja obowiązkowa do nadrobienia, czego zresztą nie muszę podkreślać, jednak osoby nie mające styczności z tym cyklem, w pierwszej kolejności mogą pomyśleć: ,,Przecież to 22 tom serii, jak mam to przeczytać, skoro nie znam poprzednich części!''. Nic bardziej mylnego. Ja podczas lektury nie odczuwałam braku znajomości wcześniejszych książek, a sama postać głównego bohatera została na tyle szczegółowo przedstawiona, by przekazać nam wszelkie niezbędne informacje na jego temat. Oprócz tego powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie, fabuła potrafi sobą zainteresować już od pierwszych stron, a przede wszystkim nie daje nam oczywistych wskazówek, by zbyt łatwo przewidzieć jej zakończenie.


Mówiąc najogólniej, osobiście jestem naprawdę zadowolona, iż miałam okazję poznać twórczość Lee Childa. Automatycznie po przeczytaniu książki mam ochotę wrócić do początku historii Jacka i dowiedzieć się, jak wyglądały jego pierwsze podróże. Liczę na to, że jeszcze kiedyś znajdę okazję, by wrócić do tego cyklu, bo przy ,,Nocnej Rundzie'' spędziłam kilka szczerze bardzo udanych wieczorów. 

P.S. Okładka książki na żywo prezentuje się jeszcze lepiej! 
P.P.S. A Wy czytaliście którąś z książek tego cyklu? Lubicie twórczość Lee Childa
Dajcie znać w komentarzu!


Ocena - 7/10 


Za możliwość przeczytania książki oraz paczkę z cudownymi gadżetami nawiązującymi do powieści dziękuję wydawnictwu

[44] JOJO MOYES W JEDNEJ Z NAJPIĘKNIEJSZYCH HISTORII MIŁOSNYCH, JAKIE CZYTAŁAM - ,,OSTATNI LIST OD KOCHANKA'' [RECENZJA]





Tytuł: ,,Ostatni list od kochanka''

Autor: Jojo Moyes

Wydawnictwo: Znak Literanova

Data wydania: 8 stycznia 2018 r.

Ilość stron: 512 







 Ellie, młoda dziennikarka, natrafia na ślad romansu sprzed lat. Po wielkiej miłości, która połączyła młodą mężatkę Jennifer i Anthony’ego, szorstkiego w kontakcie, ale wrażliwego reportera, pozostały tylko listy. Przejmujące i wyjątkowe, fascynują Ellie na tyle, że postanawia poznać historię zakazanego związku i odkryć tajemnicę jego dramatycznego końca. Czy historia miłosnego skandalu z przeszłości może zupełnie odmienić życie samej Ellie i jej relację z żonatym mężczyzną?
                                                                                  ~lubimyczytac.pl 


 Jak duże mogło być moje zaskoczenie, gdy książka, której w ogóle nie planowałam czytać, okazała się jedną z lepszych wśród pozycji swojego gatunku.

,,Jeśli pozwoliłabym sobie cię pokochać, to by mnie zniszczyło. Byłbyś tylko ty. Stale bym się bała, że możesz się rozmyślić. A gdyby tak się stało, umarłabym."


Młoda dziennikarka Ellie Haworth tkwi w toksycznej relacji z żonatym mężczyzną, z którym łączy ją romans. Pewnego razu przeglądając archiwalne dokumenty w swojej pracy, znajduje list mężczyzny adresowany do kobiety pochodzący z ubiegłego wieku. Niedługo potem akcja książki przenosi się do lat 60 minionego stulecia, gdzie poznajemy Jennifer Stirling. Kobieta na skutek wypadku samochodowego doznaje urazu głowy, w wyniku czego traci pamięć. Jennifer musi zaadoptować się w swoim otoczeniu oraz nauczyć się żyć według zasad wcześniejszej wersji samej siebie, z którą niekoniecznie się utożsamia.

Jak widać po opisie bądź streszczeniu książki historie obu kobiet - Ellie i Jennifer - w którymś momencie będą się ze sobą łączyć. Bardzo ciekawym zabiegiem okazało się tu przedstawienie wydarzeń bez zachowania chronologii czasu. Takim sposobem poznając nowe fragmenty z życia bohaterów, możemy cofać się wstecz, by jeszcze raz spojrzeć na konkretną sytuację, mając tym razem przed oczami pełny obraz całego zdarzenia. Mimo iż narrator występuje tu w trzeciej osobie, jak gdyby krąży między postaciami, skupiając się przez pewien czas na jednej z nich, by przedstawić kolejne ważne etapy fabuły widziane ich oczami. Osobiście przyznam, iż retrospekcje czyli historia Jennifer Stirling o wiele bardziej przypadła mi do gustu i to właśnie ona uczyniła tę powieść wyjątkową. 

,,Ostatni list od kochanka'' skończyłam czytać dwa dni temu, a ta książka nadal siedzi mi w głowie. Co więcej, już od bardzo dawna nie natknęłam się na pozycję, która poruszyłaby mnie tak bardzo, wywołując wewnątrz mnie ogromny bałagan emocjonalny. Listy adresowane do Jennifer lub te, z którymi możemy spotkać się na początku każdego rozdziału należące do zwykłych, nieznanych nam osób, a które Jojo Moyes udało się zdobyć za zgodą tychże ludzi, są czymś pięknym. Słowa, jakimi posłużyła się autorka w oddaniu uczuć bohaterów, są tak intensywne i przesiąknięte niemal prawdziwymi emocjami, że chcemy wierzyć, iż istnieją na świecie ludzie potrafiący kochać w taki właśnie sposób. Ponadto faktem jest, iż ta historia mogłaby się wydarzyć naprawdę, o ile rzeczywiście gdzieś na świecie podobna nie miała już miejsca. ,,Ostatni list od kochanka'' jest powieścią do bólu wiarygodną, w której bohaterowie często popsuci moralnie, popełniający liczne błędy i równocześnie odczuwający konsekwencje niewłaściwych decyzji ukochanych osób, tworzą smutny, przepełniony bólem obraz rzeczywistości. 

 ,,Chciałabym mieć pewność, że postępuję właściwie. Że to będzie warte całego cierpienia, które spowoduję."

Wiecie, jestem osobą, która płacze i wzrusza się nawet przy niekoniecznie dobrych lekturach, jeśli tylko znajdzie ku temu odpowiedni powód. Jednak na tej książce nie wylałam ani jednej łzy. Co jakiś czas przewijały się w fabule momenty, kiedy byliśmy świadkami, zdawałoby się, kluczowego momentu. Wtedy to przeważnie pod koniec rozdziału pojawiało się jedno lub dwa zdania, w których zawarte zostały wszelkie potrzebne szczegóły do przekazania nam informacji odnośnie dalszego rozwoju zdarzeń, lecz które jednocześnie były tak bolesne i przygniatające człowieka od środka, że kończyłam czytanie, nie wierząc w to, co się właśnie stało. Uświadomienie sobie powagi sytuacji oraz tak wielkiej ilości cierpienia, straty i rozczarowania, które musieli unieść bohaterowie, była wręcz szokująca. W zasadzie nie jestem w stanie właściwie ubrać w słowa to, jak czułam się w takich chwilach. Potrafię natomiast z czystym sumieniem stwierdzić, że od dawna żadna inna książka nie trafiła do mnie tak głęboko.


Nie będzie nowością, jeśli powiem, że oczywiście nie wszyscy uznacie ,,Ostatni list od kochanka'' za wyjątkowy i nie zaczniecie się nim zachwycać tak, jak ja. Jednak mimo to nie można odmówić tej książce nad wyraz wciągającej fabuły, świetnie wykreowanych postaci oraz określenia jej na swój sposób piękną. Ja osobiście zakochałam się w powieści Jojo Moyes, która według mnie zawiera w sobie wszystkie cechy genialnie napisanego dramatu romantycznego. Być może dzięki tej recenzji ktoś z Was również sięgnie po powyższą książkę i podzieli moją miłość do niej.

 ,,To prawdziwy dar losu - mieć kogoś do kochania.''

Ocena - 10/10 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo wydawnictwu
 

[43] ,,ZIELEŃ SZMARAGDU'' - KILKA SŁÓW O OSTATNIEJ CZĘŚCI ,,TRYLOGII CZASU''


Tytuł: ,,Zieleń Szmaragdu''

Autor: Kerstin Gier

Cykl: Trylogia Czasu (3 tom)

Wydawnictwo: Media Rodzina

Data wydania: 15 luty 2018 r.

Ilość Stron: 456





Wielki finał Trylogii Czasu!
Gwen i Giedon muszą po raz kolejny połączyć siły, żeby przeciwstawić się złowrogiemu hrabiemu de Saint Germain, który chce wykorzystać ich dar do własnych celów. W niebezpiecznej grze wydarzenia z przeszłości splatają się z teraźniejszością, zasadzki czyhają na każdym kroku (i w każdym czasie), a na jaw wychodzą kolejne tajemnice… Gwen musi zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami i jeszcze raz zawalczyć o prawdę i miłość, a także ocalić życie swoje i bliskich. 

                                                                               ~lubimyczytac.pl
 
 ,,Ci, których kochamy, nie umierają, bo miłość jest nieśmiertelna.''


Trzecia i ostatnia część trylogii o podróżach w czasie autorstwa Kerstin Gier. Osobiście bardzo się cieszę, iż wydawnictwo Media Rodzina zdecydowało się wydać te książki w nowych, pięknych okładkach zawierających twardą oprawę, które nienagannie prezentują się na półce. Choć miałam wiele zastrzeżeń do pierwszego tom, drugi zdecydowanie nadrobił straty poprzednika, dzięki czemu przyznam się, że wyczekiwałam finałowej części niemal z utęsknieniem. Czy spełniła moje oczekiwania wieńcząc serię godnym jej zakończeniem?


W ,,Trylogii Czasu'' uwielbiam to, że mając wolny dzień możemy bez problemu pochłonąć całą książkę w jedno popołudnie. Styl pisania autorki jest niezwykle lekki, płynny i łatwo przyswajalny. Całość okraszona sporą dawką sarkazmu i humoru dodatkowo ułatwia nam czytanie oraz nadaje fabule luźnego tonu, w jakim została utrzymana. Jako kontynuacja ,,Zieleń Szmaragdu'' spisała się porównywalnie dobrze, jak jej poprzedniczka. W gruncie rzeczy nie mam do czego się tu przyczepić. Relacja Gideona i Gwendolyn w końcu się unormowała, zagadka związana z zamknięciem kręgu została rozwiązana, a zakończenie okazało się w moim odczuciu zadowalające.

Niezmiernie cieszę się, że pożegnałam się z...No zgadnijcie z kim? Oczywiście z Charlottą, bo jakżeby inaczej! Naprawdę, ta dziewczyna to jedna z najbardziej denerwujących postaci, z jakimi się spotkałam. Jednak pomijając ją, czuję mały niedosyt spowodowany zażyłością, jaka zdążyła się wytworzyć między mną, a bohaterami. Chętnie sięgnęłabym po jeszcze jeden tom, by móc spędzić kilka chwil dłużej w świecie Gwen Shepherd. Będzie mi brakować Xemeriusa i jego kąśliwych uwag, wizyt u Madame Rossini oraz wypraw na XVIII-wieczne uroczystości. Obecnie temat podróży w czasie jest poruszany w książkach coraz częściej i choć prawdopodobnie ,,Trylogia Czasu'' na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle swoich konkurentów, to i tak uwierzcie, że swój osobisty urok ma i zachowa go zapewne jeszcze przez długie lata.


 Zatem jeśli nadal zastanawiacie się nad kupnem bądź po prostu sięgnięciem po ,,Czerwień Rubinu'' i dwa kolejne tomy, ze swojej strony zachęcam do nadrobienia tych zaległości. I pamiętajcie, aby w razie wypadku, gdy podobnie jak ja nie polubicie się z pierwszą częścią, nie rezygnować z dalszego czytania, ponieważ późniejsze tomy rekompensują wszelkie niuanse. A tym wciąż czekającym na możliwość przeczytania ,,Zieleni Szmaragdu'' powiem tylko, że na pewno nie będziecie zawiedzeni!
  
,,Skacz - i lecąc w dół, pozwól, by wyrosły ci skrzydła.'' 

Ocena - 7/10 

Za możliwość przeczytania tej oraz poprzednich części dziękuję jeszcze raz wydawnictwu
 

[42] ,,DOM ŁEZ'' - LINDA BLESER [RECENZJA]



Tytuł: ,,Dom Łez''

Autor: Linda Bleser

Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Data wydania: 24 stycznia 2018 r.

Ilość Stron: 304 




 Każdego dnia dokonujemy wielu wyborów. Czasami chodzi o jakiś drobiazg, czasami o coś naprawdę istotnego.
Większość wyborów nie powoduje wielkich zmian w naszym życiu. Są jak małe gałązki, które wplatają się w inne. Co innego podejmowanie ważnych decyzji, które powodują rozwidlenie naszej rzeczywistości, tak jak u drzewa, gdy z pnia wyrastają dwa konary.
Życie toczy się dalej, ale w dwóch różnych kierunkach. W jednej rzeczywistości jesteś tą, która coś zrobiła, a w drugiej, równoległej, tą, która czegoś nie zrobiła.
Bo przecież każdy ma swoje „co by było, gdyby…”, prawda? I nigdy nie można przewidzieć, która decyzja będzie słuszna, a która nie. Dopiero później, patrząc wstecz, można osądzić, co z tego wyszło.
Opowieść o kobiecie, która dostała od losu niezwykłą szansę, by sprawdzić, jak wyglądałoby jej życie, gdyby dokonała innych wyborów. 
                                                                        ~lubimyczytac.pl 


 ,,Tych, których kochamy, nigdy tak naprawdę nie tracimy. Oni są, naprawdę są, choć akurat teraz podążają inną drogą niż my.''


Trzynaste urodziny Jenny zakończyły się samobójstwem jej matki. Od tamtej pory dziewczyna przejmuje wszelkie obowiązki domowe łącznie z wychowaniem młodszej siostry, co odbija się na jej życiu prywatnym. Na skutek tego w wieku trzydziestu trzech lat kobieta pozostaje nadal osobą zamkniętą na ludzi, bez przyjaciół i wymarzonej pracy, a wybory, jakich dokonała w przeszłości okazują się nie satysfakcjonować ją w pełni. Jednak pewne wydarzenia sprawią, iż Jenna dostanie szansę przekonać się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby w którymś momencie podjęła inną decyzję. Będzie to dla niej podróż w głąb samej siebie, rehabilitacja po starych urazach, a przede wszystkim lekcja wykorzystywania swoich możliwości w najwyższym stopniu. 


,,Dom Łez'' to kolejna opowieść poruszająca temat alternatywnych rzeczywistości. Jednak zamiast zagłębiać się w zasady fizyki kwantowej, cała historia skupia się bardziej na wewnętrznej przemianie głównej bohaterki, która na nowo samodzielnie odkrywa swoje życie z każdej jego strony. Z tym tematem spotkałam się wielokrotnie i choć od zawsze mnie fascynował, mając w tym momencie dość szerokie porównanie na przykładnie innych książek bądź filmów, moje wymagania nie są zbyt niskie. Czy zatem powieść Lindy Bleser okazała się dorównywać poziomem swojej konkurencji? 

Język autorki wydaje mi się bardzo nieoszlifowany. Dialogi bohaterów bywały momentami sztuczne i zbyt lakoniczne, natomiast tam, gdzie miejsce należało do ważniejszych scen, mam wrażenie, że myśli, jakie chciała przekazać czytelnikowi, nie oddały w pełni swego znaczenia. Nie można powiedzieć, iż styl, a jakim została napisana książka, jest zły, ponieważ z każdą kolejną stroną widać niewielką poprawę, aczkolwiek powieść o charakterze moralizatorskim bazuje na sposobie przekazu treści i odpowiednim doborze słów, by mogły one szybciej i łatwiej trafić do człowieka. W tym przypadku nie jestem zbyt zadowolona w tej kwestii, którą pogarsza fakt, iż w książce jest sporo niepotrzebnie rozwleczonych opisów przemyśleń krążących nieustannie w głowie bohaterki. Podczas czytania odnosiłam wrażenie, że szybciej łączę wszystkie fakty od Jenny, której dojście do konkretnej konkluzji zajęło o wiele więcej czasu.

Jeśli już przy tym jesteśmy, to ,,Dom Łez'' można uznać za dość przewidywalny. Wiadomo, że pewnych detali nie jesteśmy w stanie odgadnąć, ale połączenie tych najważniejszych elementów fabuły okazało się bardzo proste, przez co książka nie zaskoczyła mnie niczym szczególnym. Jedynym, co nadal utrzymywało moją ciekawość, było samo zakończenie, które swoją drogą na tle całości wyszło bardzo przeciętnie.
 
 ,,Czasami nie możemy znaleźć odpowiedzi, ponieważ stawiamy niewłaściwe pytanie.''

Do tej pory skupiłam się jedynie na minusach powyższej lektury, ale nadal pozostaje pytanie, czy ta historia zdołała mnie czegoś nauczyć? Czy dała mi do myślenia w pewnych jej aspektach? I czy ostatecznie podobała mi się? 

 Powiem tylko tyle, że bardziej w mojej pamięci pozostanie piękna okładka i intrygujący tytuł powieści niż sama jej treść, ponieważ spotkałam się już z lepszymi książkami poruszającymi podobny temat. Jednak jeśli ktoś z Was nie miał jeszcze zbyt wiele do czynienia z przedstawieniem alternatywnych rzeczywistości w literaturze, książka może okazać się dla Was o wiele bardziej interesująca niż w moim przypadku. Koniec końców swoje przesłanie ma, które a nóż dotrze głębiej do innego czytelnika.


Ocena - 5/10 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo wydawnictwu
 

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE 2017 ROKU






SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ✨

 Uwielbiam robić czytelnicze podsumowania, a te na koniec roku pozwalają na wyjątkowo duże pole do popisu. Jako że brałam udział w wyzwaniu 100 książek, które zresztą ukończyłam, pokażę Wam 100 tytułów, z jakimi spędziłam 2017 rok, oceny, jakie im wystawiłam, a później wybierzemy sobie spośród nich te najlepsze i najgorsze powieści.

To jak, ciekawi?

 

PRZECZYTANE KSIĄŻKI

                       1.              2.              3.             4.              5.             6.
 ,,Dary Anioła'' czytałam po raz drugi, ponieważ chciałam odświeżyć sobie moją ulubioną serię. Oceniałam ją już ponad 2 lata temu, ale dla powtórzenia nie będzie nowością, jeśli powiem, że każda z nich otrzymała 10 w ocenie.

                       7.             8.             9.            10.           11.             12.
                         8/10        9/10        3/10        7/10         3/10         9/10


                      13.             14.             15.           16.           17.           18.
                   8/10          8/10        7/10         6/10        9/10        5/10


                      19.          20.           21.            22.            23.           24.
                  10/10       9/10         1/10        4/10          6/10      5,5/10


                    25.             26.           27.            28.           29.           30.
                  6,5/10     10/10        8/10         10/10       1/10        2/10


                      31.            32.          33.           34.           35.           36.
                    8/10        7/10         7/10       6/10         7/10         8/10


                      37.          38.           39.            40.           41.            42.     
                   9/10       7,5/10       6/10         8/10        7/10       7,5/10


                    43.           44.            45.            46.          47.            48.
                   8/10         8/10       7/10         8/10        8/10         7/10


                     49.            50.           51.            52.            53.           54.
                   6/10         8/10         8/10         3/10        3/10        6/10


                     55.            56.           57.            58.           59.           60.
                   8/10         7/10          -/-            8/10        3/10         9/10
,,Wiecznie Głodny'' pozostaje bez oceny, ponieważ nie mam aż tak dużej wiedzy na przedstawiony w poradniku temat, by móc ją obiektywnie wyznaczyć.


                     61.          62.           63.           64.            65.           66.
                         2/10        6/10         9/10        7/10       5,5/10        7/10 



                           67.            68.            69.           70.            71.            72.
                  7/10        6,5/10       6/10        8/10         2/10         6/10


                       73.               74.              75.               76.                77.
                      7/10            6/10           6/10             3/10         10/10



                       78.              79.              80.              81.                82.
                     6/10           7/10             7/10           7/10              2/10


                        83.               84.               85.              86.              87.
                     5/10              6/10            5/10           7/10            7/10


                       88.              89.              90.               91.               92.
  2/10         8,5/10          4/10              7/10            3/10

                          93.                  94.                     95.                    96.
                       5/10                5/10                 7/10                    6/10

                         97.                      98.                    99.                  100.
                         9/10                   9/10               9/10                  5/10


Które z tych książek były najlepsze, a które najgorsze?

Wybrałam po 3 tytuły na podium w obu kategoriach, a także kilka wyróżnień dla powieści, które także okazały się naprawdę cudowne i warte uwagi.


NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2017 ROKU


 

NAJGORSZE KSIĄŻKI 2017 ROKU




WYRÓŻNIENIA 




P.S. Jeśli chodzi o ,,Opowieści z Akademii Nocnych Łowców'' jest to, według mnie, najsłabsza książka Cassandry Clare, jednak w dalszym ciągu stoję murem za uniwersum Nocnych Łowców i nie mogłabym nie uwzględnić jej w tym rankingu.
P.P.S. Natomiast ,,Dary Anioła'' jako że w tym roku robiłam reread,  pokazałam jedynie w przeczytanych książkach. A tak jak wspominałam wcześniej, jest to moja ulubiona seria.


 
  • W tym roku udało mi się objąć patronatem moją pierwszą książkę, jaką jest ,,Ciemnokrąg', za co dziękuję serdecznie Panu Danielowi Koziarskiemu oraz wydawnictwu Novae Res. 
  • Nawiązałam współpracę z 8 wydawnictwami oraz 3 autorami książek. 
  • Konto na Instagramie obserwuje już 3244 osób, zaś na blogu 128, co jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem!



Nie jestem w stanie powiedzieć, ile dokładnie książek przybyło do mojej biblioteczki, ponieważ za niektóre się wymieniłam, inne sprzedałam, lecz z pewnością udało mi się odkryć mnóstwo perełek, do których z chęcią wrócę w przyszłości.


Na koniec chciałam podziękować Wam kochani, ponieważ to dzięki Waszym odwiedzinom, komentarzom oraz wszelkim rozmowom, jakie przeprowadziliśmy na moim bookstagramie czy blogu, dałam radę osiągnąć to, co do tej pory. 
Bez Was nie byłoby to możliwe.
Jesteście cudowni, każdy z osobna.

W nowym roku życzę Wam samych sukcesów oraz zrealizowania postawionych sobie celów.
I więcej czasu na książki oczywiście :D

____________________________________

A jak wygląda Wasz roczny ranking?
Ile książek udało Wam się przeczytać?
Które z nich okazały się najlepsze, a które najgorsze?

BOOKSTAGRAM

Najchętniej Odwiedzane Posty

SZUKAJ

WYŚWIETLENIA