[9] KOMPAS LUDZKICH DUSZ CZYLI ,,ATLAS CHMUR - RECENZJA

 

☁  ATLAS CHMUR




Pasażer statku, z utęsknieniem wyglądający końca podróży przez Pacyfik w 1850 roku; 
wydziedziczony kompozytor, usiłujący oszustwem zarobić na chleb w Belgii lat międzywojennych; dziennikarka-idealistka w Kalifornii rządzonej przez gubernatora Reagana;
 wydawca książek, uciekający przed gangsterami, którym jest winien pieniądze; 
genetycznie modyfikowana usługująca z restauracji, w oczekiwaniu na wykonanie wyroku śmierci;
 i Zachariasz, chłopak z wysp Pacyfiku, który przygląda się, jak dogasa światło nauki i cywilizacji.




,,Dusze przemierzają wieki, jak chmury przemierzają niebo i choć ani kształt chmury, ani barwa, ani wielkość nigdy takie same nie zostają, ciągle jest chmurą. I tak samo z duszą jest. Kto rzec może, skąd chmura przywiała? Albo kto tą duszą będzie jutro? Tylko Sonmi, wschód i zachód i kompas, i atlas. Tak, tylko atlas chmur.''





,Atlas Chmur'' to prawdziwa perła literacka!
Do samej lektury zaprowadził mnie film, który jest równie genialną ekranizacją co pierwowzór. A więc o czym tak naprawdę opowiada książka? 




 Dzieło Davida Mitchella można interpretować na wiele sposobów: jedni zauważą w nim kilka różnych opowiadań dotyczących egzystencji człowieka, drudzy powiedzą, że potwierdza ona fakt istnienia reinkarnacji na podstawie przedstawionych w niej bohaterów. Słyszałam ogrom różnych opinii, ale przecież ile ludzi tyle zdań.
Ja podczas czytania byłam zachwycona tym, w jak prosty i zawiły zarazem sposób można przedstawić tę samą historię w sześciu opowieściach, rozgrywających się w różnych czasach, różnych miejscach oraz z różnymi postaciami. Na dodatek każdą z nich napisano za pomocą innej formy literackiej, użyto innego języka, a także zastosowano niezwykle dokładny psychologiczny obraz bohaterów. 



Kluczem owej powieści jest potraktowanie jej w całości jako JEDNEJ historii. Bowiem każdy popełniony czyn, każde wypowiedziane słowo steruje losem przyszłych pokoleń. Rozbrzmiewa echem przez setki lat, często wpływając na decyzje ludzi z innego czasu i miejsca na Ziemi.
To podróż odsłaniająca wewnętrzną budowę ludzkiej natury, zamykająca nas w kręgu społecznym istot, popełniających na przełomie wielu stuleci ciągle te same błędy. To ''Uczta Wyobraźni'', jak mówi oryginalna okładka książki.




 ,,Ból mocny, ale przyjaciela oczy mocniejsze.''




Jakby tego było mało, w prezencie od autora dostajemy ogrom dodatków, tworzących najróżniejsze powiązania między sobą.
Robert Frobisher znajduje dziennik pacyficzny Adama Ewinga, Luisa Rey przeżywa na nowo wydarzenia opisane w listach wysyłanych przez kompozytora do Rufusa Sixsmitha, Timothy Cavendish czyta historię o słynnej dziennikarce, Sonmi w swojej antyfonie ogląda film nakręcony na podstawie znanego publicysty w XXI wieku, a Zachariasz wraz z ludźmi ze swej wioski oddają cześć bogini - fabrykantce, która oddała życie w imię prawdy. 




Masowo powtarzana liczba '6', jak i wiele innych elementów, których nie jestem w stanie wymienić, stanowi przysłowiową wisienkę na torcie.
,,Atlas Chmur na sekstet'', muzyka rozbrzmiewająca przez całą objętość powieści, opisana została jako ,,sekstet nachodzących na siebie solistów'' - sześć instrumentów, jak i sześć opowieści grających w swojej własnej tonacji, gamie i barwie. Przerywanych i kontynuowanych w ustalonym porządku, które w końcu dochodzą do punktu kulminacyjnego tworząc jedną całość.
Życie, składające się z niejednej przerywanej bądź ciągłej linii, nachodzącej na linie innych ludzi, w pewnym momencie dobiega kresu. Jednak tak, jak chmury wędrujące po niebie, tak i my zostawiający trwały ślad na losach tego świata, mamy obowiązek pamiętać, iż nic nie jest przypadkowe. To my chwytamy w ręce rozwiane kawałki przeszłości, kształtujemy własną teraźniejszość, by za kilka lat wznieść się w nieznaną nam przyszłość. 




,,Atlas Chmur'' to jedyna w swoim rodzaju książka jak i ekranizacja, którą powinien przeczytać lub obejrzeć każdy z nas. Jednak niestety nie należy ona do literatury, którą wszyscy odbiorą jednoznacznie. Na własnym przykładzie widzę, jak różnie interpretuję ten tytuł w zależności, w jakim obecnie wieku jestem. Jeszcze 4 lata temu, mimo iż film mi się podobał, nie zrozumiałam z niego prawie nic. Teraz z chęcią mogłabym wielokrotnie powracać do papierowej jak i kinowej wersji, a ,,Atlas'' nie przestałby mnie zachwycać.




,,Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?'' 




 Ocena -  10/10
   ❤

0 komentarze:

Prześlij komentarz

BOOKSTAGRAM

Najchętniej Odwiedzane Posty

SZUKAJ

WYŚWIETLENIA