3 MAŁO ZNANE TRYLOGIE KSIĄŻEK FANTASY/SCIENCE-FICTION

Wielu czytelników to miłośnicy literatury fantasy bądź science-fiction. Obecnie na rynku znajduje się bardzo dużo książek o tej tematyce, jednak serie typu ,,Dary Anioła'', ,,Szklany Tron'', ,,Igrzyska Śmierci'' czy inne przewijające się ciągle na Instagramie lub blogach tytuły są wszystkim z nas (lepiej lub gorzej) znane.

W tym poście chciałabym opowiedzieć Wam nieco o trzech mniej znanych trylogiach, które być może raz czy dwa rzuciły Wam się w oczy, jednak ostatecznie mogliście je przeoczyć.

•  
•  
•  

1. ,,Legenda'' - Marie Lu

Być może tylko mi trylogia ,,Legenda'' wizualnie myliła się z ,,Endgame'' James Frey i początkowo kompletnie nie rozróżniałam tych dwóch tytułów. Jednak tak jak o drugim z nich nie mogę wypowiedzieć się na ten moment, tak powiem, iż Marie Lu przy swoich książkach spisała się bardzo dobrze. 

Niedaleka przyszłość. Wojna między Republiką i Koloniami.

  Piętnastoletnia June - członek elitarnej rodziny, wojskowy geniusz, 
gwiazda następnego pokolenia najwyższych kręgów Republiki 
oraz jej rówieśnik Day, 

będący ściganym przez nią przestępcą, którego, jak się okazuje, wcale nie tak łatwo złapać.

Możemy mieć wrażenie, że będzie to kolejna mieszanka ,,Niezgodnej'' ze wspominanymi wcześniej ,,Igrzyskami Śmierci'', jednak autorka funduje nam tutaj bardzo oryginalny pomysł na przedstawienie pogrążonego w wojnie i konfliktach świata. Nie sposób przewidzieć dokąd zaprowadzi nas fabuła ani jak zakończy się cała historia. Sam kodeks praw obowiązujący w tutejszej rzeczywistości jest dość interesujący, ponieważ testy oraz egzaminy, którym zostają poddawani ludzie, a także wygląd i funkcjonowanie środowiska okazują się całkowitą nowością.

Przyznając bez bicia, w pierwszej części dostrzegłam pewne zgrzyty, które jednak w kolejnych tomach zostały poprawione. Relacje między bohaterami były naturalne; dało się między nimi wyczuć napięcie, niekiedy strach lub pożądanie, a to wszystko zostało zgrabnie okraszone lekko mrocznym klimatem wiszącego nad ich głowami niebezpieczeństwa. Snute intrygi, pędząca do przodu akcja i genialne zakończenie zapewniły mi mnóstwo zarwanych godzin, których ani trochę nie żałuję na poświęcenie dla tej trylogii. Świetna, zapadająca w pamięć ,,Legenda'' Marie Lu większość z Was zainteresuje, zaskoczy i mam nadzieję, że również nie zawiedzie. 

 2. ,,Akademia Dobra i Zła'' - Soman Chainani

 ,,1. Zło atakuje. Dobro się broni
2. Zło karze. Dobro wybacza.
3. Zło rani. Dobro pomaga.
4. Zło bierze. Dobro daje.
5. Zło nienawidzi. Dobro kocha.''

,,Akademię...'' pokochałam całym sercem!

Jest to opowieść rodem z baśni, które doskonale zna każdy z nas. Tytułowa Akademia podzielona jest na Złą i Dobrą - w jednej z nich porywane z Gawaldonu dzieci szkoli się na wielkich złoczyńców, w drugiej zaś na bajkowych bohaterów.

Wszystko zaczyna się komplikować, gdy piękna, skłonna do dobrych uczynków Sofia zostaje wrzucona do szkoły, aby uczyć się, jak zostać czarnym charakterem, podczas gdy ponura, stroniąca od ludzi i świata Agata trafia do wypełnionych księżniczkami i książętami sal. Jednak czy rzeczywiście tajemniczy Dyrektor Akademii popełnił błąd i umieścił obie dziewczynki na nieodpowiednich miejscach?

Tego dowiecie się, sięgając po tę trylogię!

Ale okej, przechodząc do sedna, powyższe trzy części historii o Sofii i Agacie są niezwykle bajeczną opowieścią, która stanowi jakby nieco bardziej dojrzałą wersję baśni, czytanych nam w dzieciństwie. Szczególnie trzeci tom, gdzie pojawiają się postacie takie jak Pinokio, Piotruś Pan czy Kopciuszek w (UWAGA) podeszłym wieku, to wielki szok dla czytelnika, ponieważ ma on okazję poznać tych wszystkich bohaterów z bardziej autentycznej, niewyidealizowanej strony. 

Jednak nie tylko na nich opiera się cała powieść. Obserwując przebieg zmagań Sofii i Agaty, ,,Akademia...'' nasuwa nam także kilka ważnych pytań:

Czy Zło może być całkiem zdeprawowane i wyzute z wszelkich emocji? 

Czy przypadkiem początki jego istnienia nie narodziły się po stronie Dobra? 

Myślę, że autor udziela nam w tych książkach trafnej odpowiedzi. Pod całą przykrywką magicznej baśni, kryje się nie do końca bajeczna kopuła, po zdjęciu której zaczynamy postrzegać Dobro i Zło w bardziej skomplikowanym świetle. 

Można powiedzieć, że serce, które raz kochało, nie przynależy do żadnej z grup. Niekiedy czysta dobroć leży także w podejmowaniu tych złych decyzji.

Jedyny problem stanowi tutaj fakt, iż jest szansa, że trylogia nie okaże się adekwatna dla osób nieco starszych. Nie wykluczam takiej możliwości, gdyż każdy z nas ma w sobie coś z dziecka i ja mając 17 lat, zachwycałam się nad nią przez bardzo długo, a nawet teraz z chęcią wróciłabym do niej jeszcze raz. 

+ Co należy dodać, te książki biją na głowę wiele innych jeśli chodzi o oprawę graficzną. Jest przepiękna.

3. ,,Krąg'' - Maks Strandberg, Sara Bergmark Elfgren

6 zupełnie obcych sobie dziewczyn rozpoczyna naukę w liceum. Spokój zakłóca znalezienie w toalecie martwego ucznia podejrzewanego o samobójstwo. Gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc, nieświadome niczego bohaterki spotykają się w parku, w którym dowiadują się o posiadaniu nadprzyrodzonych zdolności. Tam powstaje Krąg - grupa młodych dziewczyn z ciążącą na nich odpowiedzialnością za szkołę, własne rodziny, a nawet i resztę świata.

Przede wszystkim, co może być już z resztą jasne, mamy tutaj do czynienia z sześcioma początkującymi czarownicami. Nie znaczy to jednak, że elementy fantastyki umieszczone w powyższych książkach działają na zasadzie rzucania na lewo i prawo kolorowym ogniem, latania, przechodzenia przez ściany czy innych bzdur, które wątpię, czy w ogóle by się przyjęły. Zjawiska paranormalne są tutaj oszczędnie dawkowane, zostawiając więcej miejsca na groźny, mroczny klimat oraz szczegółowe przedstawienie relacji naszych postaci. 

Niestety nie bardzo da się tutaj powiedzieć coś więcej, nie zdradzając przy tym fabuły. Tak naprawdę już na starcie stykamy się z pewnym mocnym wydarzeniem, którego echo niesie się przez całą objętość pierwszego tomu. W tych książkach nie ma miejsca na słodkie, cukierkowe sceny lub momenty chwilowego szczęścia. Wszystko, dobre czy złe, otoczone jest mrożącym klimatem, co mimowolnie podsyca naszą ciekawość względem kolejnych wydarzeń. 

Co więcej, szczerze zdziwiło mnie zakończenie tej trylogii. Nigdy nie spotkałam się z podobnym rozegraniem finału jakiejkolwiek powieści fantasy, a tu proszę...Jednak gdy się chce, można człowieka zaskoczyć.

Bardzo dobra, trzymająca w napięciu i jak najbardziej godna polecenia. 

• 
  
• 
  

Czytaliście którąś z tych serii?

Napiszcie koniecznie w komentarzach, jakie inne trylogie polecacie od siebie!